Oji ( Odżi) to kolejna ofiara wojny w Ukranie. Miał być kotem dzikim, który ” przy okazji ” został zgarnięty spod Kijowa, bo zostałby tam sam ,bez karmicielki… To była jego jedyna szansa aby znaleźć bezpieczny dom i nie głodować.
Ten dzikus okazał się bardzo przyjaznym kotkiem. Jest bardzo grzeczny i jak tylko zacznie się go głaskać to mruczy .
Jak widać jest pięknym kotem ,do tego grzeczny i uroczy.
Ma ok 2 lat ,jest wykastrowany, zachipowany i z pełną profilaktyką.
Mieszka w naszej kociarni i super dogaduje się z innymi kotami. Korzysta z kuwety i z drapaka.