#manulafb
Urodziła się jako bezdomna .Oczywiście dopadł ją katar koci i tak wylądowała u nas na leczeniu. Rozum jedno, serce mówi swoje. Kolejny kociak? Gdzie ? Ale jak ją wypuścić z powrotem na ulicę? Puchata kuleczka, która jeszcze boi się głośnych dźwięków, ale mizianko już pasuje w 100% . Wtedy od razu bach na plecy ,wystawia brzuch i mruczy szczęśliwa. Teraz mieszka w łazience i kończymy leczenie. Została odrobaczona i odpchlona. Wkrótce szczepienie.
Jest nieśmiała, ale czego się spodziewać po kotku, który nigdy nie miał domu i nie zna człowieka… Na inne koty reaguje bardzo dobrze i widać, że brakuje jej kociego towarzystwa . Nie boi się psów.
Tylko brać i kochać ❤